fbpx Skip to main content

Ciepła kurtka, spodnie, buty, czapka, rękawiczki to zdecydowanie za mało, by ruszyć zimą w góry. O tej porze roku, kiedy pada śnieg, niezależnie czy jesteśmy w Alpach i Tatrach, góry wymagają szczególnego szacunku i przygotowania. Mając w sobie ogromną chęć nowych wrażeń, doświadczeń oraz świadomość niewiedzy w tym zakresie, postanowiłam wybrać się na zajęcia z warsztatami z zimowej turystyki górskiej, prowadzonej przez Grzegorza „Gelo” Mroza w Szkole Wspinania GoUp.

Szpilki w plecaku - Ewa Chojnowska - Lesiak

Filmiki na YouTube, książki czy zajęcia na WinterCamp to zdecydowanie za mało bym odważyła się wyjść góry, które ostatnio tak bardzo polubiłam. Wcześniej ta aktywność nie była mi obca, przecież w Etiopii za każdym razem chodzę po Górach Siemen. Jednak zimowa aura daje coś niezwykłego. Pewność w terenie w niesprzyjających warunkach na ten moment nie była moją mocną stroną (pomijam również fakt braku sprzętu, który przecież można bez problemu w wielu miejscach pożyczyć).

Tak się zdarzyło, że termin warsztatów zbiegł się z dużymi opadami śniegu i dość niskimi temperaturami. Z jednej strony to dobrze, bo mogłam doświadczyć skrajnie trudnych warunków i przetestować siebie oraz swoje umiejętności. Z drugiej wiedziałam, że nie będzie łatwo. Poprzeczka może być postawiona dość wysoko. Nie chcąc stosować wobec siebie żadnej taryfy ulgowej, postanowiłam porządnie się przygotować. Gelo, organizator i prowadzący warsztaty wybrał Zakopane jako punkt wypadowy w Tatry.

Zabrał ze sobą sprzęt, na którym mieliśmy pracować podczas weekendu: liny, karabinki i tak dalej. Ale to nie wszystko!

sprzęt w górach zimą

Co jest niezbędne podczas wyjścia w góry zimą?

Bezpieczeństwo i sprawą priorytetową Jedna z zasad mówi, że nie powinno się ruszać na szlak w pojedynkę, zawsze należy mieć naładowany telefon, a w telefonie zapisany numer ratunkowy. Warto też ściągnąć aplikację RATUNEK.

Mając na uwadze właśnie bezpieczeństwo w górach zimą,  jednym z tematów były postawy zagrożenia związanego z lawinami  (tak, w Polsce także występują!), Już w schronisku każdy z uczestników otrzymał lawinowy zestaw ABC czyli sonda, łopata i detektor.

Warsztaty

Sporo czasu poświęciliśmy na praktyczne wykorzystanie urządzeń, sprawdzania trybów wysyłania i poszukiwania sygnałów detektora, sondowanie, kopanie łopatami, badaliśmy warstwowość pokrywy śnieżnej.

szkolenie lawinowe go upPrzekopywanie śniegu, który raz był miękki jak puch, raz stopiony, mrożony i straszliwie ciężki uświadamia, jak ogromną siłę ma natura oraz wymaga ogromnego szacunku. Człowiek zabrany przez lawinę  bez detektora tak naprawdę nie ma szans na odnalezienie, bo przeżycie to jeszcze inna sprawa. Poruszanie się w terenie w towarzystwie, z odpowiednim sprzętem może zwiększyć szanse na złagodzenie skutków wypadku i szybkie rozpoczęcie poszukiwań, zanim pojawi się wyspecjalizowana służba ratownicza.

Wychodząc na szlak zimą nie można zapomnieć również o kijach, rakach, kasku i czekanie.

Ewa Chojnowska - SZpilki w plecaku - szkolenie zimoweKolejne zajęcia miały na celu szerokie wykorzystanie czekana zimą (i to mi się chyba najbardziej podobało!). Gdy odnaleźliśmy odpowiednie wzniesienie, postanowiliśmy stworzyć olbrzymią zjeżdżalnię. Posłużyła o nam jako podstawa do nauki hamowania czekanem po upadku z różnych pozycjach: z pleców, na brzuch czy na głową w dół.

Na początku traktowałam to jak dobrą zabawę lecz szybko się zorientowałem, że ma ona rzeczywisty wymiar bezpieczeństwa w praktyce. Otóż w górach część szlaków znajduje się przy różnego rodzaju urwiskach lub zboczach. Gdy przykryje je warstwa śniegu a poruszamy się bez raków, łatwo się poślizgnąć i zjechać w dół. Trenowane z GoUp techniki pod okiem instruktora pozwoliły mi wpoić odruch bezpieczeństwa w takiej sytuacji.

Moja grupa liczyła 6 osób, w której umiejętności wspinaczkowe były na różnym poziomie. Nie oznaczało to jednak, że ci bardziej doświadczeni nudzili się. W mojej ocenie utrwalanie postaw pozwala wszczepić dobre nawyki w trudnych warunkach terenowych. Ponadto osoby, które posiadały już jakąś wiedzę mogły prawie że indywidualnie przećwiczyć te elementy wspinaczki które w obrębie ich zainteresowań. Laik jak ja, jeszcze bardziej wkręci się w temat. Jednym z takich ćwiczeń była asekuracja lotna, gdzie wspinając się na wzniesienie przedzieraliśmy się między krzaczorami przepinając karabinki i liny lub przetrenowanie sytuacji ewakuacji osoby ze szczeliny lodowej.grupa go up

Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka!

Porównując warsztaty Szkoły Wspinania GoUp z Wintercamp, teraz zdecydowanie więcej chodziłam, a zdobyte umiejętności mogłam wykorzystać w terenie. Muszę przyznać, że 18 km pieszo pierwszego dnia dało mi mocno w tyłek i wiele do myślenia oraz pozwoliło wyciągnąć pewne wnioski przed planowanym wyjściem na najwyższy szczyt Afryki -Kilimandżaro. Co prawda ćwiczenia z używania czekana czy chodzenia w rakach zupełnie mi się tam nie przydadzą, ale właśnie wrażenia i przemyślenia podczas zrealizowanego z Szkołą Wspinania Go Up szkolenia uświadomiły mi ogromną potrzebę i chęć szerzenie wiedzy w tej dziedzinie.

I co dalej?

Góry wciągają i to bardzo! Chcę tam wracać zimą! Plany na przyszłość? Więcej szkoleń i spotkań z freakami górskimi. Chciałbym poznać technik wspinania na ścianach pionowych z wykorzystaniem narzędzi, czuć się bezpiecznie, gdy wpadnie mi do głowy jakiś szalony pomysł lub okazja ruszenia w nowe miejsce.

Co dokładnie będzie następne? Zima nadchodzi i zweryfikuje


SPRAWDZ INNE WSPISY O GÓRACH


Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂

 

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Join the discussion One Comment

Leave a Reply