fbpx Skip to main content

Od niedawna w Polsce smog stał się naszą codziennością. Niestety go widać, o nim wszędzie słychać i w powietrzu czuć. Z badań, które przeprowadziła UE, na liście dziesięciu najbardziej zatrutych miast europejskich sześć pozycji to miasta Polskie. Nie ma się czym chwalić. W tym roku pojawiały się także alerty wskazujące, że Warszawa ma gorsze powietrze od PEKINU znajdującego się w czołówce rankingów światowych w tej kategorii.

Co sprawia, że w Chinach (i nie tylko) powietrze jest zanieczyszczone?

W Państwie Środka gospodarka oparta jest w bardzo dużym stopniu o węgiel niskiej jakości wykorzystywany w ciepłownictwie i energetyce (60% produkowanej energii powstaje z węgla!). Co to oznacza? W elektrowniach, fabrykach ciepłowniach krajowych i osiedlowych, aby wyprodukować określoną ilość energię, potrzebujemy spalić więcej węgla o niższej kaloryczności, który jest powszechnie dostępny, niż zrobilibyśmy to droższym kaloryczniejszym surowcem. W Pekinie w mieście przed Olimpiadą funkcjonowało blisko 3 tysiące przedsiębiorstw zatruwających powietrze! Nie bez znaczenia również są przepełnione starymi, kopcącymi na czarno autami ulice największych miast w kraju (Chiński korek został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa!  chociaż ten z Sao Paulo też jest niczego sobie). Tekst z piosenki Kate Melua “There are nine million bicycles in Beijing, That’s a fact, It’s a thing we can’t deny” już dawno stracił na aktualności…

Gęsty smog nad Harbinem – http://wiadomosci.wp.pl/gid,16091894,kat,355,title,Gesty-smog-nad-Harbinem,galeria.html

Problem Pekinu to jednak nie tylko ogrom produkowanych do atmosfery nieczystości, ale samo geograficzne usytuowanie miasta jest niekorzystne. Otóż otoczony od zachodu i północy górami, coś na kształt naturalnej kotliny sprawia, że powietrze stoi w miejscu, nie ma możliwości wymiany przez naturalne wiatry. Gęste od spalin powietrze unosi się nad miastem tworząc kopułę, która nie ma jak i dzięki czemu się ruszyć. Żeby było”ciekawiej”, silne w tym rejonie wiatry potrafią przenieść czerwone piaski z nad pustyni Gobi i Takla Makan do miasta nie tylko jeszcze bardziej obciążając powietrze, ale także zapełniając ulicę warstwą pyłu (z tego też powodu szczególnie latem nocą kursują auta techniczne wmiatając piasek). O ogromnej skali tego zjawiska łatwo się przekonać obserwując chociażby zaparkowane na otwartych parkingach samochody, które wyglądają tak, jakby ktoś na nie specjalnie przechylił załadowaną do pełna piaskarkę!

Pierwsze próby zwalczenia smogu

O problemie smogu w Chinach poważnie zaczęto mówić dopiero na początku lat 90., kiedy to między innymi Pekin podejmował próby ubiegania się o organizację igrzysk olimpijskich. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydowanie odrzucił tę kandydaturę w 1993 roku, powołując się na fatalny stan powietrza, zagrażający zdrowiu sportowców. Dla Chin był to ogromny policzek, a jednocześnie powód, aby poważniej zająć się wstydliwym tematem smogu. Nakreślono plan zorganizowania „zielonych igrzysk” w „zielonej enklawie” jaką miał stać się Pekin. Rozpoczęto przede wszystkim od przenoszenia poza miasto i prowincję przestarzałych kopcących fabryk i przedsiębiorstw, a wielu ograniczono funkcjonowanie przynajmniej do czasu igrzysk. Zredukowano również ilość aut na drogach poprzez wykluczenie w konkretne dni tygodnia poszczególnych cyfr znajdujących się na tablicy rejestracyjnej pojazdu. Te prace przyniosły efekt i w 2001 roku przyznano Pekinowi zaszczyt organizowania letnich igrzysk olimpijskich.

Prace nad oczyszczaniem powietrza jeszcze bardziej zintensyfikowano. Nie dlatego, że obiecano zachować jakiś konkretny poziom (i tak bardzo daleki od światowych standardów). Gdyby stężenie szkodliwych substancji było zbyt wysokie, Międzynarodowy Komitet Olimpijski kazałby odwołać z konkursu te dyscypliny sportowe, które odbywają się na świeżym powietrzu, by nie narażać zdrowia światowej klasy sportowców. A to nie da się ukryć byłaby dość wstydliwa sytuacja dla tak potężnego kraju jakim są Chiny. W związku z tym tworzono specjalne strefy zieleni, cały czas przenoszono fabryki poza miasto, a nawet  przy użycia samolotów rozpylano substancje chemiczne, mające za zadanie neutralizację smogu.

A jak jest teraz?

W 2013 roku opublikowano raport środowiskowy bazujący na badaniach przeprowadzanych w ciągu 6 lat – wnioski były zatrważające! Przedstawionym wynikom bardzo szybko nadano klauzulę tajemnicy państwowej. Obawiano się publicznych protestów oraz demonstracji, które jednocześnie mogłyby zachwiać stabilną pozycję partii komunistycznej.

W grudniu 2015 roku. stężenie szkodliwych substancji w powietrzu w Pekinie osiągnęło rekordowo wysoki poziom. Pozamykano szkoły, lotniska, a nawet niektóre linie komunikacji miejskiej – widoczność wynosiła zaledwie 10 m! Nie tylko w okresach zimowych, kiedy ludzie węglem dogrzewają swoje domy i powietrze jest jeszcze bardziej obciążone, ale także latem codziennością bywa, że z 10 piętra nie można dojrzeć przejeżdżających aut po ulicy.Ta fatalna sytuacja sprawiła, że powoli zaczyna się mówić o pokoleniu, które nigdy nie widziało błękitu nieba! Naukowcy także dostrzegli, że nowonarodzone dzieci cierpią na wiele chorób.

Co roku odbywa się bieg po Murze Chińskim. Organizatorzy zawsze zabiegają o uczestnictwo światowej klasy doświadczonych maratończyków. Mimo oferowanych fantastycznych warunków, ci wielokrotnie odmawiali swojego uczestnictwa, argumentując troską o swoje zdrowie i fatalnym powietrzem.

A co na to sami Chińczycy? Im częściej odwiedzam Państwo Środka, tym bardziej jest widoczna obecność maseczek na twarzach. mieszkańców tego kraju.

Jeden z chińskich performerów postanowił przez 100 dni wciągać specjalnym odkurzaczem powietrze. Okazało się, że zebrany przez ten czas pył wystarczył do stworzenia cegły, która następnie została wbudowana w ściany pekińskiego wieżowca.

“Shanghai Daily” podał, że na początku 2015 roku zostało zamkniętych lub przeniesionych 185 firm zatruwających powietrze, a kolejne 300 oczekuje na decyzję. Trudno jednak powiedzieć, jakie są rzeczywiście intencje rządu, który niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że raczej chodzi o pokazówkę a nie praktyczne działanie (podobnie sprawa wygląda w kwestii podejścia do sprzedaży przez mieszkańców Chin towarów podrobionych). Przykładem może być pewna chińska dziennikarka, która zgłębiając temat i chcąc go nagłośnić straciła pracę w krajowe telewizji. Pojawił się również dokument “Pod kopułą” pokazujący, co nie jest możliwe do poprawienia w tym temacie: nacisk ze strony lobby energetycznego, opór władz lokalnych, nieprzestrzeganie lokalnych przepisów, brak spójnych programów  i niewykwalifikowani urzędnicy. Film wzbudził ogromne zainteresowanie – w ciągu pierwszych siedmiu dni miał 300 milionów odtworzeń. Z obawy przed protestami rząd założył cenzurę i usunął film z sieci z wszelkich możliwych stron.

Jak pisze Puls Biznesu, w tym roku Pekin planuje wydać 2,7 mld UDS na oczyszczanie powietrza w stolicy. Pieniądze te będą przeznaczane na wygaszanie starych przedsiębiorstw i rozpoczętych budów elektrowni węglowych, redukcję starych aut emitujących szkodliwe spaliny. Dodatkowym pomysłem jest utworzenie policji smogowej, kontrolującej wdrażanie działań do walki z zanieczyszczeniami powietrza, “będą karać osoby korzystające z grilli na świeżym powietrzu, a także palące śmieci, drewno i inne rodzaje biomasy”.

 

Doświadczyłam  negatywnych skutków smogu…

W mojej karierze pilota zdarzały się lata, kiedy to kilka razy pod rząd przyjeżdżałam do Chin. Wykonywany przeze mnie zawód wymaga ode mnie właściwie ciągłych merytorycznych przemów. Tym samym mój oddech jest bardziej dynamiczny, a zdrowie narażone na uszczerbek. Jednego roku, kiedy zakończyłam kilkumiesięczny chiński maraton, z ciągnącym się kaszlem i bólami w klatce piersiowej trafiłam na oddział w szpitalu. Lekarze nie do końca wiedzieli co mi jest. Jednak gdy analizowałam swój dotychczasowy tryb życia, szybko wywnioskowałam, że jest to niestety efekt potwornie zanieczyszczonego powietrza, którym się karmiłam przez ostatnie kilka miesięcy…


Sprawdź inne teksty dotyczące Chin (KLIK)




Booking.com

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Join the discussion 2 komentarze

  • Bardzo ciekawa relacja! Ciekawy jestem kiedy u nas politycy zajmą się na serio problemem smogu, który nawiasem mówiąc jest od bardzo dawna. A że ostatnio dotarł do Warszawy to zaczęło być o nim głośno. Mieszkańcy Małopolski oraz Śląska doskonale wiedzą co to smog bo czują ten smród w sezonie jesienno-zimowym non stop! Jeżeli kogoś bardziej interesuje ochrona przed smogiem w warunkach domowych to zapraszam na nasz blog. Można się dowiedzieć jakie rośliny antysmogowe uprawiać w mieszkaniu, przeczytać jak wybrać świadomie porządny oczyszczacz powietrza lub przeczytać o czujnikach smogu, małych przyrządach, które doskonale pokazują nam jak dużymi wartościami zanieczyszczeń oddychają nasze płuca (https://czujniki-smogu.pl/blog/). Chińczycy już dawno się połapali że daleko nie zajadą jak nie zaczną na serio walczyć ze smogiem.

    Pozdrawiam,
    Robert

    https://czujniki-smogu.pl/

Leave a Reply