Pochody i wiece Korei Północnej od czasu upadku Muru Berlińskiego nie mają sobie równych (a i wcześniej były w pierwszej lidze, bo np. nasz naród się do nich specjalnie nie przykładał 😉 Komunistyczne święta wyznaczają rytm roku mieszkańców Północy, będąc okazją do wykazania się poparciem dla władzy, ale też, zwyczajnie, spotkań towarzyskich. Jak wygląda świętowanie w KRLD?
Szczęśliwego Nowego Roku Dżucze!
Nawet znając Koreę Północną tylko z telewizyjnych migawek i zdjęć, łatwo zauważyć, że kraj ten żyje własnym rytmem. Co ciekawe wyznacza go także jedyny w swoim rodzaju kalendarz — kalendarz dżucze.
Tak jak w tradycji zachodniej lata liczy się od narodzin Chrystusa, tak w Korei Północnej początek nowożytnego czasu przypada na rok urodzenia Kim Ir Sena — Wielkiego Wodza i Wiecznego Prezydenta tego kraju. Miało to miejsce 15 kwietnia 1912 roku, co oznacza, że obecnie mamy przyjemność żyć w 107 roku dżucze.
Oczywiście początek każdego roku komunistycznego kalendarza jest hucznie obchodzony. Strzelają fajerwerki a Koreańczycy ze stolicy spotykają się w restauracjach czy na koncertach. Następnego dnia natomiast odwiedzają pomniki przywódców, by dziękować za dary zeszłego roku i prosić o powodzenie w kolejnym. W ostatnich latach organizowany jest także maraton, w którym mogą wziąć ludzie z całego świata pod warunkiem przedstawienia wyniku na określonym dystansie, mieszczącym się w ustalonych regulaminem ramach.
Czerwone Świątki
Jeśli kojarzy Wam się to z rytuałami religijnymi, to bardzo trafnie. Wiele świąt w Korei Północnej ma właśnie taki pseudo świecki charakter, w istocie powielając tradycje pochodzące z „opium dla ludu”, jak Lenin mówił o religii. Podobne niemalże religijne rytuały istniały zresztą we wszystkich krajach komunistycznych.
Także w Polsce istniał tego typu pozorny laicyzm w latach 50’. Korea Północna przypomina właśnie tamte czasy, wraz ze sztuką realizmu socjalistycznego, którą można tam zobaczyć na każdym kroku.
Pochody, jeszcze więcej pochodów
Na urodzinach Kimów świąteczny kalendarz Korei Północnej się jednak nie kończy. Pierwszego maja w KRLD ma miejsce sztandarowe (dosłownie) święto socjalistyczne, czyli Święto Pracy. Odbywają się wtedy spektakularne parady, co zresztą jest punktem wspólnym dla wszystkich dni świątecznych tego kraju. Oprócz tego mają miejsce tańce masowe z robiącą wrażenie choreografią (co udało mi się obejrzeć).
Zresztą Koreańczycy nie tylko defilują, potrafią się też bawić. Tańczą i śpiewają przy wspólnych posiłkach w parkach. A śpiewają oczywiście skoczne pieśni rewolucyjne (pisałam o tym tutaj)
25 kwietnia obchodzony jest natomiast dzień założenia Koreańskiej Armii Ludowej a 15 sierpnia Dzień Wyzwolenia Narodowego. Święto to (wspólne dla obu Korei) upamiętnia rok 1945, kiedy to półwysep opuścili japońscy okupanci.
Mieszkańcy Pjongjangu w Dzień Wyzwolenia Narodowego mogą uczestniczyć w wielkim festynie organizowanym na głównym stadionie miasta. Gigantyczną paradę oglądają natomiast 9 września, w rocznicę ustanowienia KRLD.
Nie tylko pochody
Na szczęście północna Korea nie zatraciła do końca świątecznych tradycji sprzed epoki KRLD, na rzecz nowego, komunistycznego obrządku. Nadal obchodzi się tam święta świadczące o bogactwie wielowiekowej kultury półwyspu.
W 1989 roku wskrzeszone zostało przez władzę tradycyjne święto Księżycowego Nowego Roku. Rodziny spotykają się wtedy wspólnie spożywać tradycyjne potrawy jak np. zupa z ciastem ryżowym tteokguk. Grają też w charakterystyczne dla tej kultury gry, np. liczącą niemal dwa tysiące lat planszową yout nori.
Północni Koreańczycy obchodzą także wspólne dla obu krajów półwyspu święto Chunseok. Jest to rodzaj dożynek mający miejsce pod koniec lata lub wczesną jesienią. Tradycja nakazuje odwiedzać wtedy swoje rodzinne miasto i groby przodków (jest to zwyczaj zwany Seongmyo) a takżę spożywać charakterystyczne dla tej kultury potrawy czy wina ryżowe. W zlaicyzowanym (na swój komunistyczny sposób) kraju święto to nie jest już jednak tak powszechnie praktykowane, jak niegdyś.
A z ciekawostek – północni Koreańczycy, świętują dniem wolnym od pracy także rocznicę wynalezienia w 1446 r swojego alfabetu (oczywiście także południowo koreańskiego). Jest to wyraz dumy z własnego języka i chyba jedno z nielicznych świąt KRLD godnych naśladowania 🙂
Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂