Z solnych kopalni udaliśmy się w miejsce, które jest odpowiedzialne za ów krajobraz pełen nicości: jezioru Karum (nazywane także Asale). Droga prowadziła przez ośnieżone solą tereny: gładkie ale także pokawałkowane. To drugi najbardziej słony zbiornik wody na świecie.
Jezioro w części, którą oglądaliśmy, było bardzo płytkie. Woda sięgała ledwo do kostek. Jej błysk z daleka przypominał tafle lodowiska. Muszę przyznać, że takiego naturalnego koloru białego, wpadającego wręcz we fluorescencyjny niebieskawo-fioletowy, jeszcze nigdy nie widziałam. Chyba słońce w zenicie potęgowało barwę.
Kiedy wyszłam z auta, nie mogłam się powstrzymać przed zdjęciem butów, by móc gołą stopą poczuć solną warstwę tak gładką jak szkło, ale z drugiej strony o popękanych krawędziach tak ostrych jak brzytwa. Wątpliwą przyjemnością byłoby zranienie się w tej wodzie – ból potęgowany zostałby niezwykle ogromnym stężeniem soli… O NIE!
Krajobrazowo miejsce jest niezwykłe, niby łatwe do opisania ale niepojętej urody. Zobaczcie sami!
Co było później przeczytasz TUTAJ!
Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂
Ale piękne miejsce!! 🙂