fbpx Skip to main content

Handel dzikimi zwierzętami wciąż trwa…

Proszek z rogu nosorożca? Skóra zebry? Niestety nadal te przedmioty są w sprzedaży, co przyczynia się do wymierania zagrożonych gatunków. Niestety swój podstawowy udział mają w tym turyści, którzy świadomie lub nie kupują pamiątki okupione śmiercią dzikich zwierząt. Na czym polega ten problem i wwożenie jakich pamiątek jest zakazane na terenie Polski i Unii Europejskiej?

Kary za „pamiątki”

Niedawno w Krakowie została zatrzymana osoba, która przywiozła z Kolumbii wachlarz z piór papugi i naszyjnik z zębów drapieżnika. Teraz mieszkańcowi miasta grozi odpowiedzialność karna. I jest to doskonały przykład tego, jak nieopatrzne (chociaż w jego przypadku pewnie celowe) przywożenie egzotycznych pamiątek może się skończyć.

Trzeba pamiętać, że zagrożone gatunki chroni Konwencja waszyngtońska, którą uznaje Polska, jako przyjętą przez Unię Europejską. Nie wolno zatem przywozić przedmiotów, które zostały wykonane z chronionych zwierząt. Pełna lista tych gatunków znajduje się w Rozporządzeniu Rady (WE) NR 338/97 z dnia 9 grudnia 1996 r. z późniejszymi zmianami.

Za przewożenie chronionych zwierząt lub przedmiotów z nich wykonanych grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat oraz wysoka grzywna. Ta wyższa granica więzienia przeznaczona jest zapewne dla regularnych przemytników, a nie osób, które wwiozą, dajmy na to naszyjnik z kłów. Ale, tak czy inaczej trzy miesiące więzienia oraz grzywna nie należą do przyjemnych konsekwencji pasji gromadzenia souvenirów. Nielegalne pamiątki z podróży - Szpilki w plecakuNielegalne pamiątki z podróży - Szpilki w plecakuNielegalne pamiątki z podróży - Szpilki w plecakuNielegalne pamiątki z podróży - Szpilki w plecakuNielegalne pamiątki z podróży - Szpilki w plecaku

Czego nie można wywozić i wwozić?

Jakie towary są objęte restrykcjami? Podczas podróży do Afryki możemy się spotkać z zakazanymi przedmiotami oferowanymi tam na targach lub przez indywidualnych handlarzy. Mogą do nich należeć np. pamiątki wykonane z kości słoniowej, a także wyroby galanteryjne ze skór chronionych zwierząt (chyba że mają certyfikat trofeum łowieckiego, ale mam nadzieję, że nie macie zapędów do polowań tego typu…).

Są kraje, z których nie można wywozić także rękodzieła artystycznego. Należy do nich Angola, gdzie na wywóz tego rodzajów dzieł sztuki należy mieć zgodę z odpowiedniego ministerstwa. Madagaskar za to zabrania wywożenia orchidei.

Trzeba także uważać na to, co przewozimy z krajów Azji. W Indiach także nie kupujmy wyrobów z kości słoniowej ani ze skór zwierząt czy skorup żółwi. W Indonezji zakaz dotyczy wyrobów ze wszystkich chronionych tam zwierząt. Z Tajlandii z kolei nie wywieziemy… statuetek Buddy, chyba że są to pamiątki o znikomej wartości artystycznej kupione na targu.

Z kolei w Ameryce Południowej i Środkowej nie kupujmy: w Meksyku oczywiście żywych egzotycznych zwierząt (zresztą co to za pomysł!), ale także świeżych artykułów spożywczych o niskim stopniu przetworzenia.

Z kolei z Kuby nie wywieziemy wyrobów ze skorup żółwi, iguan, krokodyli oraz z piór papug. Zakaz dotyczy także cygar, których można wziąć ze sobą jedynie 50 sztuk. Wszędzie za to, gdzie występuje rafa koralowa oraz większe muszle, nie wolno jej wywozić z danego kraju, a już na pewno przekraczać z nią granic Unii Europejskie.

Popyt na zagrożone gatunki

Oczywiście to nie artykuły spożywcze (nawet o niskim poziomie przetworzenia 🙂 ) czy cygara budzą mój niepokój. Przeraża mnie to, że wciąż jest popyt na pamiątki z fragmentów zagrożonych wyginięciem zwierząt. To, że turyści nadal kupują tego typu przedmioty, prowadzi przecież do polowań na chronione gatunki!

O popycie na tego typu „pamiątki” przekonałam się sama, będąc w Kenii. Jedna z moich turystek, 80-letnia, przyjechała w podróż do tego kraju z córką. Pewnego dnia podeszła do mnie i powiedziała, że jako podróżniczka na pewno znam wielu dyplomatów, a paszport dyplomatyczny pozwala uniknąć kontroli bagażu. Chciała zatem, abym jej pomogą załatwić taki paszport lub podać namiar do zaznajomionego dyplomaty, aby zakupić skórę zebry.

Starsza pani jako młoda osoba pracowała w Nigerii jako lekarz. Podczas pobytu zdobyła i przewiozła do Polski skórę zebry. Następnie skórę podarowała swojej kuzynce, czego córka nie mogła jej wybaczyć. 80-latka stwierdziła zatem, że musi zdobyć taką skórę, bo inaczej nie będzie mogła spokojnie umrzeć.

Azjatycki problem

Popyt na produkty z zagrożonych zwierząt jest obecny szczególnie wśród Chińczyków, Wietnamczyków i Koreańczyków. Prowadzi to do rzezi nosorożców, gdyż sproszkowany róg tego zwierzęcia uważany jest za panaceum na wszystkie dolegliwości. Żadne kary tu na kłusowników nie działają, ponieważ składnik ten zrównał się z ceną złota.

http://supernowosci24.pl/policjanci-zatrzymali-zlodzieja-rogow-nosorozca/

Medycyna chińska uznaje także za lecznicze kości i sierść tygrysa czy specyfiki z łusek indyjskiego pigmaliona, rogów ginącej antylopy azjatyckiej, wodnego bawołu czy też ginących gatunków gadów i ptaków. W ten sposób azjatycka tradycja prowadzi do zagłady gatunków.

Najważniejsza jest zmiana świadomości turystów

Na szczęście Afryka stara się walczyć z handlem częściami zagrożonych zwierząt. Na wszystkich autach safari w Kenii widziałam naklejki z przekreślonymi słoniowymi ciosami. Oznacza to, że firmy nie wspierają handlu towarami zakazanymi, co ma stanowić komunikat głównie do azjatyckich turystów (chociaż na ryku kenijskim są chińskie biura podróży obsługujące jedynie chińskich przyjezdnych. Co tam się dzieje w kuluarach to wielka tajemnica…)

W 2016 roku w Parku Narodowym Nairobi przygotowano ogromne stosy z zatrzymanej przez celników kości słoniowej, w sumie 105 ton i spalono publicznie. Ich ilość wskazywała, że niepotrzebnie uśmiercono… 7000 słoni. W ten sposób prezydent Kenii, Uhuru Kenyatta chciał zademonstrować swój sprzeciw i ostrą walkę z kłusownikami i przemytnikami, którzy wyniszczają populację słoni oraz nosorożców.

Szacuje się, że z dymem poszło 69 milionów funtów brytyjskich.


Miejmy nadzieję, że działania afrykańskich służb przyniosą skutek. Największy skutek przyniosłaby zmiana świadomości turystów, szczególnie azjatyckich. Póki co pracujmy nad świadomością ludzi Zachodu, aby nie kupowali, często nieświadomie szkodliwych pamiątek.


Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂


 

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Leave a Reply