Afryka to mój drugi dom. Dla wielu jest to kontynent, by zrealizować podróż marzeń, w innych wzbudza trwogę z powodu malarii, na którą obecnie nie ma jeszcze szczepionki. Jak się bronić przed malarią? Podrzucę naturalne metody i nie tylko!
Malaria
Malaria to tropikalna choroba przenoszona przez komary. Największe ryzyko zachorowania na malarię występuje w Afryce Zachodniej i na Wyspach Oceanii. Bardzo duży odsetek zachorowań występuje również w Afryce Wschodniej, Azji, Ameryce Środkowej i Południowej. Jak powszechnie wiadomo, nie ma skutecznej szczepionki przeciwko tej chorobie, możliwe jest jedynie ograniczanie prawdopodobieństwa zachorowania, poprzez świadomość zagrożenia, odpowiednią profilaktykę i ochronę przed ukłuciami. Wśród czynników sprzyjających rozprzestrzenianiu się malarii wymienia się szybką odporność zarazków na leki przeciwmalaryczne, zmiany klimatu prowadzące do zwiększenia opadów, co powoduje rozwój moskitów, migracje na tereny zainfekowane oraz niekorzystne czynniki socjoekonomiczne, które uniemożliwiają skuteczną walkę z chorobą za pomocą środków budżetowych. Większość ofiar śmiertelnych choroby na całym świecie stanowią dzieci afrykańskie, poniżej 5. roku życia. W wielu regionach Afryki brakuje zarówno informacji, jak i środków na moskitiery.
Leki i metody
Skuteczna profilaktyka to przede wszystkim leki przeciwmalaryczne i repelenty, moskitiery oraz inne metody obrony przed ukąszeniami komarów. Tradycyjne leki przeciwmalaryczne (np. Lariam, Malarole, Doxycyklina) stosowane w profilaktyce i leczeniu (pochodne chinoliny i te nowszej generacji) nie zabezpieczają jednak całkowicie przed zachorowaniem. Ważne jest stosowanie repelentów, czyli środków chroniących i zmniejszających liczbę ukłuć przez komary. Większość dostępnych repelentów zawiera związek chemiczny (np. DEET), który łączy się z kwasem masłowym i powoduje, że jesteśmy mniej „atrakcyjni” dla krwiopijnych owadów. Repelenty występują w postaci sprayów, płynów, maści i kremów. Przed użyciem należy dokładnie zapoznać się z ulotką, tak by postępować według zaleceń. Bardzo istotne jest dokładne rozprowadzenie repelentu po powierzchni ciała, tak by unikać ukąszeń poza powierzchnią zabezpieczającą. Niektórzy wspominają o olejkach eterycznych mających właściwości odstraszające komary (goździki, bergamotka, lawenda, mięta, eukaliptus, cedru, melisa, czosnek czy tiamina) jednak ja byłabym nieco ostrożna traktując je jako jedyną metodę przeciw komarok. Zalecane jest noszenie ubrań w jasnych kolorach oraz okrywanie jak największej powierzchni ciała (długich spodni czy koszul z długim rękawem i luźnych ubrań). Warto pamiętać, że przy zwiększonej potliwości skuteczność repelentu jest krótkotrwała i należy zastosować go ponownie – nawet kilka razy w ciągu doby. Ciekawostką może być także to, że komary w zasadzie nie występują na wysokości wyższej jak 1500m n.p.m. oraz trudno je spotkać w miejscach, gdzie występuje ruch powietrza. Oznacza to, że w pokoju z włączoną klimatyzacją, w obrębie strumienia powietrza, komar nas nie zaatakuje. Podobnie jest z odpoczynkiem na plaży, kiedy wieje wiatr.
Zapraszam do obejrzenia wywiadu: Pytanie na Śniadanie/ Naturalna ochrona przed komarami
Sprawdź także wpis o SZCZEPIENIACH W PODRÓŻY
Naturalna alternatywa, czyli nowy sposób na malarię
Według danych z raportu „Malaria w Afryce”, opublikowanego przez Światową Organizację Zdrowia i Fundusz Narodów Zjednoczonych liczba zgonów spowodowanych malarią do 2004 roku, utrzymywała się na wysokim poziomie. Choroba zabijała ponad 3000 dzieci każdego dnia. Raport podkreśla niewielką dostępność skutecznych leków i moskitier, które chroniły przed komarami. Precedensowy, naturalny lek na malarię został opracowany przez Chinkę You You Tu, jeszcze w czasie rewolucji kulturalnej. W latach 70. XX w. postanowiła ona sięgnąć do starych przepisów starożytnej medycyny chińskiej i przebadała ponad 2 tys. przepisów na leki, sporządzając wraz ze swoim zespołem 380 ekstraktów z ziół z ponad 200 roślin. Przydatne okazało się zioło Artemisia annua, tzw. bylina roczna. Odkryto, że stara receptura przygotowania preparatu w gorącej wodzie była niewłaściwa – wrzątek zabijał jej substancję czynną, stąd dotychczasowa mała skuteczność. Opracowała więc technikę ekstrakcji w zimnej wodzie, która się w pełni udała. Ekipa chińskiej badaczki pierwotnie przetestowała lek na myszach i małpach, następnie profesor sprawdziła go na sobie. Udowodniono, że lek działa i daje doskonałe efekty w leczeniu lekoopornych odmian malarii.
Badania chińskiej Noblistki
Pani You You Tu jako pierwsza znalazła naturalny lek, wywodzący się z tradycyjnej medycyny chińskiej. Chińska naukowiec została wyróżniona za znalezienie skutecznego leku na malarię i jako pierwsza obywatelka Chin nagrodzona Nagrodą Nobla w dziedzinie medycyny. Przez wiele lat niewiele osób wiedziało, że jest ona odkrywczynią przełomowego leku przeciwmalarycznego. Jak sama twierdzi, dla niej największą nagrodą jest uratowanie życia wielu osobom. Stosowanie artemizyny w połączeniu z innymi lekami, pozwala ograniczyć
śmiertelność malarii o 20 procent u dorosłych i 30 procent u dzieci. Oznacza to, że każdego roku w samej Afryce uratowanych zostaje około 100 000 ludzi. Badania You You Tu to dowód na to, że tradycyjna wiedza medyczna wymaga solidnej analizy i można w niej znaleźć wiele wartościowych informacji. Dziś badania nad bylicą roczną kontynuują amerykańscy naukowcy. Badacze z Uniwersytetu Waszyngtona udowodnili, że artemizyna może być też lekiem antynowotworowym, o wiele skuteczniejszym.
Jak ja chronię się przed malarią podczas swoich afrykańskich podróży?
Mnogość moich afrykańskich podróży i regularne korzystanie z leków przeciwmalarycznych już dawno zmusiłoby mnie ustawienia się w kolejkę po nową wątrobę. Przyznaję, że w pierwszych latach podróżowania, regularnie stosowałam Malarone w obawie przed malarią. Teraz wygląda to inaczej. Dzięki obserwacjom otoczenia oraz sezonom (pora sucha, pora deszczowa) udaje mi się określić, czy jestem zagrożona atakiem komarów, by nie truć siebie i organizmu lekami. Generalnie JA NIE STOSUJE MALARONE. Nie oznacza to jednak, że nie jestem w posiadaniu tych leków awaryjnie (używa się go także podczas ataku malarii). Podczas podróży, wieczorami zakrywam ciało, używam repelentów i często się myję (komary uwielbiają nasz smrodek i traktują pot jako zaproszenie na posiłek). Mam świadomość, że malaria jest chorobą śmiertelną, a jej jednorazowe opanowanie nie wyklucza regularnych nawrotów (malaria będzie się odzywać przez całe życie bardziej lub mniej regularnie). Decyzję o tym, czy inni mają stosować leki czy nie zawsze pozostawiam indywidualnej ocenie.
Jednak nie ma się co bać Afryki i malarii. Jest cała masa miejsc na mapie Czarnego Kontynentu, gdzie problem tej choroby nie występuje. Miejscowi zawsze mi powtarzają, że malaria zaczyna się od głowy – trzeba pamiętać, jak się przed nią chronić, a nie bać.
SŁYSZELIŚCIE KIEDYŚ O MALARII? ZNACIE INNE SPOSOBY NA OBRONĘ PRZED MALARIĄ?
Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂