fbpx Skip to main content

Jakoś czastemu wróciłam z Burkina Faso i wciąż jestem myślami w tym kraju pełnym animistycznych wierzeń oraz wszechobecnych ludowych przesądów. Może czuję się tak, bo i w Polsce gdzieś pod powierzchnią nowoczesnego społeczeństwa żyje ta pierwotna wiara w duchy i uroki? W końcu racjonalny światopogląd wyrażany w liczbach i procentach towarzyszy nam od stosunkowo niedawna. Wcześniej nieodłączną częścią życia były utopce, rusałki i gusła.

Kto jeszcze w to wierzy? Połowa z nas...

Prawie połowa Polaków wierzy chociaż w jeden przesąd. I tak najczęściej są to przynoszące szczęście trzymanie kciuków i spotkanie kominiarza, zwiastujące pecha stłuczenie lustra czy słynne czarne koty przechodzące drogę. Oczywiście wielu z nas nie poda ręki przez próg i boi się liczby pomiędzy 12 a 14 (na wszelki wypadek nie podam jej nazwy). Ucieszymy się też na znalezienie czterolistnej koniczyny, za to wstanie lewą nogą zepsuje nam dzień.

Znacie? Jasne, że znacie. A takie polskie przesądy jak to, że powiedzenie „nie” kobiecie w ciąży sprowadzi myszy do domu? Wierzono w to na Mazowszu, podobnie jak w potrzebę palenia obciętych włosów, których wyrzucenie skutkowało wyrzuceniem rozumu. Za to wyrzucenie śmieci poza obręb posesji miało się równać usunięciu z domu złych pierwiastków. Tyle Warszawa i okolice.

Na Śląsku natomiast może i trzeba było sprzątać, ale na pewno nie zamiatać wieczorem, bo tak wymiatało się szczęście (podobnie jak wymiatając przez próg, to już o dowolnej porze dnia). Natomiast gdy podczas prania dziewczynie rozlała się woda, dostawała męża pijaka, a kiedy o chorym ludzie plotkowali, że już umarł, znaczyło to, że będzie żył długo.

My Słowianie

Przesądy to jeden z aspektów animizmu, powszechnego tam, skąd wróciłam. Co to animizm? Oznacza on przeświadczenie, że nie tylko ludzie mają dusze, ale też zwierzęta, przedmioty czy miejsca. W świecie animistycznym rzeczywistość duchowa przenika się z materialną i przez to olbrzymie znaczenie mają magia, talizmany i właśnie przesądy. Wierzenia i przesądy biorą się w uproszczeniu z prób wyjaśnienia świata, aby czuć się w nim bezpieczniej. Bezpieczniej nie dlatego, że znikają zagrożenia, ale dlatego, że stają się one wyjaśnione, zrozumiałe, a dzięki magii i rytuałom można też próbować ich uniknąć. Bo dla człowieka nie ma nic gorszego niż świat nieprzewidywalny i niepojmowalny, taki na który nie mamy zupełnie wpływu. A tak – możemy nie wymiatać przez próg i uniknąć nieszczęścia. Możemy decydować. A jeśli nieszczęście już się zdarzy, przynajmniej wiemy dlaczego. Czy nad Wisłą też istniał, a może istnieje nadal, świat duchów? Słowiańskie wierzenia są pełne nadprzyrodzonych stworzeń oraz ludzi, którzy potrafili się z nimi kontaktować.

Nasze duchy i czarownicy

W słowiańskich wierzeniach z terenów Polski nie brakuje nadprzyrodzonych wyjaśnień naturalnych zjawisk. Powszechna była na przykład wiara w utopce czy wodniki, które wciągały człowieka pod wodę i topiły. Gdy ktoś poślizgnął się przy czerpaniu wody, lepiej było zwalić winę na ducha wody, niż uznać, że śmierć była zupełnie bezsensowna. Nie rozumiano też zjawiska udaru cieplnego, więc za zgony rolników pracujących w pełnym słońcu obwiniano południce. Można jednak było chronić się przed nieszczęściem. Służyły do tego nie tylko obrzędy i talizmany, ale także starania o przychylność duchów. Skrzaty czy latawce uwielbiały mleko, ser i miód (chociaż mazurski kłobuk wolał jajecznicę ze skwarkami i kluski z winem). W zamian za troskę otaczały dom opieką, przy jej braku bywały zaś dla domowników kłopotliwe i złośliwe. Mieliśmy także naszych czarowników. Karpaccy zaklinacze pogody skutecznie regulowali zjawiska meteorologiczne po trzydniowym poście w samotności i bez snu. Czarownice zaś wchodziły w konszachty z demonami i szkodziły ludziom. Wiara w nie niestety nie była już taka niewinna i prowadziła często do prześladowań ludzi, którzy z jakichkolwiek względów budzili nieufność społeczności.

 

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Post udostępniony przez Агата Бандурска (@schlagier)

A jakie są wasze duchy i przesądy? Coś wyróżnia Waszą okolicę czy może macie jakieś prywatne zabobony 🙂 ?


Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Leave a Reply