Himba. Zapewne widzieliście na zdjęciach jego piękne przedstawicielki, których ciała ozdobione są czerwoną ochrą. Jak żyją? Co jest dla nich ważne? O tym poniżej!
Narodziny Himba
Himba początkowo stanowili część ludu Herero i nie mieli swojej wyraźnej tożsamości. Stopniowo jednak zaczęła się ona kształtować, od kiedy przenieśli się do regionu Kunene, przekroczywszy granicę Angoli.
Prawdziwy początek Himba jako oddzielnego ludu należy datować na koniec XIX wieku, gdy lud Herero dotknęła epidemia pomoru bydła, od którego chowu byli uzależnieni. Spowodowało to przeniesienie się większości z nich na południe. Himba jednak zostali, przez co na dobre oddzielili się od Herero. Żyjąc osobno, zbudowali swoją odrębną tożsamość.
Tajemnicze Kunene
Lud zamieszkuje region Kunene (znany również jako Kaokoland) w północno-zachodniej Namibii. Kunene jest rzadziej odwiedzane przez turystów i stanowi stosunkowo niezbadaną część kraju. Dlatego też jadąc tam, udajemy się nie tylko na spotkanie egzotycznej kultury, ale także jedziemy eksplorować nieznane.
Częścią regionu jest niezwykłe Wybrzeże Szkieletów. Nazwane zostało tak od kości wielorybów i fok leżących na plażach oraz wraków statków, które rozbijały się tam w gęstej mgle spowijającej wybrzeże. Magia tego miejsca jest warta wyprawy w odległy i mało znany rejon kraju.
Jak żyją Himba
Plemię to zajmuje się głównie hodowlą bydła, kóz i owiec, które jest dla nich źródłem mleka i mięsa. Oprócz tego uprawiają takie zboża jak kukurydza i proso. W patriarchalnym społeczeństwie Himba mężczyźni są odpowiedzialni za pasterstwo i inne czynności związane z hodowlą. W przeciwieństwie do kobiet nie przepracowują się, bo czymże jest np. pilnowanie owiec w porównaniu z zajmowaniem się rzemiosłem, dojeniem bydła, noszeniem wody czy tynkowaniem domów…
Najbardziej charakterystycznym elementem diety Himba jest owsianka, którą jedzą rano i wieczorem. Lubią także zsiadłe mleko. Czasem na stole pojawia się mięso, ale zdarza się to rzadko i przy okazji ważnych uroczystości. Ciekawsze jednak jest źródło ciepła, na którym gotują posiłki.
Bez zaskoczenia — jest to ogień, ale jednak nie taki zwykły tylko noszący znamię świętości. Każda wioska utrzymuje jego wiecznie tlące się źródło — okuruwo — w centralnym punkcie wioski. Odpalane są od niego wszystkie ogniska, a wiąże się to z kultem przodków, którzy strzegą społeczności. Okurowo symbolicznie wiąże grupę ze sobą, sprzyjając poczuciu odrębności oraz kultywowaniu tradycji.
Znak rozpoznawczy — czerwień
Wśród zwyczajów Himba interesujące są m.in. praktyki higieniczne. Kobiety i dziewczęta nie mogą do nich używać wody, co jest wspomnieniem nękających lud susz (oczywiście rezygnować z wody muszą tylko kobiety, a mężczyźni mogą się pluskać…). Rekompensują to sobie kąpielami w dymie. Tworzy się on poprzez wrzucenie do węgla drzewnego mieszanki ziół dzięki, czemu staje się aromatyczny. Następnie kobiety nachylają się nad żarem w misce z węglem drzewnym, aby dym ich okadził.
Środkiem higienicznym jest także charakterystyczny krem otijza z rozkruszonej czerwonej ochry, popiołu i masła, którym się smarują. Przede wszystkim jednak stanowi sposób na upiększenie ciała (co rzeczywiście działa, wystarczy popatrzeć na wspaniały kolor ich skóry).
Kolejne zalety kremu to przeciwdziałanie promieniowaniu słonecznemu, utrzymywanie czystości i nawilżenia skóry, a nawet hamowanie wzrostu włosów na ciele. Ma on także swoją symbolikę — jego kolor odnosi się do barwy ziemi oraz krwi, jako wiążącej się z życiem.
Charakterystyczne jest także uczesanie kobiet. Słyną one z niezwykłych warkoczy, których ilość i forma wskazują na wiek oraz status społeczny posiadaczki. Najmłodsze z Himba noszą dwa warkocze, starsze więcej i już bardziej fantazyjne oraz dłuższe.
Po okresie dojrzewania dziewczyna zyskuje prawo do noszenia nakrycia głowy ekori, z garbowanej skóry owczej lub koziej mającego zakończenie w kształcie liści i często zdobionego żelaznymi koralikami. Gdy kobieta urodzi dziecko, nosi na co dzień za to inny rodzaj „czapki”, czyli erembe.
Himba a nowe czasy
Obecnie ludowi Himba, który przetrwał różne zawirowania naturalne i historyczne (w tym tragiczne ludobójstwo dokonane przez wojska niemieckie na początku XX w.), najbardziej zagraża nowoczesność. Młodzi ludzie, zamiast prowadzić tradycyjny tryb życia wolą mieszkać i pracować w miastach. Rodzice posyłają ich do szkół i chcieliby, aby ich dzieci wiodły życie w zgodzie z realiami współczesności.
Zagraża to oczywiście kulturze Himba, która być może z czasem przetrwa w postaci ostatnich wiosek będących „żywymi skansenami”. Nie można jednak za to winić młodzieży, która ze względu na swoje aspiracje ciągnie do miast. Miejmy tylko nadzieję, że znajdzie się wystarczająco dużo Himba kultywujących swoje piękne tradycje.
PRZECZYTAJ INNE TEKSTY O NAMIBII
POJEDŹMY RAZEM DO NAMIBII ORAZ SPĘDŹ SYLWESTRA RPA I NAMIBII
SPRAWDŹ NAMIBIJSKIE SKARBY!
Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂