Jest początek lata a mnie aż nosi, aby wieczorem po pracy oraz w weekend ruszyć gdzieś, chociażby w okolice Warszawy. Tym bardziej że do mojej podróżniczej ekipy dołączył motocykl Junak M12 Vintage, za którym przepadam! A ciekawość świata nie pozwala mi usiedzieć – w mojej głowie pojawiają się co chwila pomysły nowych miejsc, gdzie mogłabym zagościć. Poszukuje miejsc z CHARAKTEREM!
Na pierwszy kierunek, który pozwolił mi się sprawdzić w ciut dłuższej trasie na dwukołowcu obrałam Konstancin. Znany jest od ponad 100 lat jako letniskowa i uzdrowiskowa przystań.
Wille Konstancina
Kiedyś zdarzało mi się przejeżdżać w przez Konstancin i ZAWSZE tamtejsze wielkie wille robiły na mnie ogromne wrażenie. Obiecałam sobie, że kiedyś tu wrócę i przyjrzę im się bliżej. Część z nich jest odnowiona, odrestaurowana i zamieszkiwana. Inne w rozpadzie czekają na swojego nowego majętnego właściciela, który pomoże przywrócić eleganckim murom, kolumnom, dekoracjom i dachom czasy świetności.
Dzięki swoim pięknym założeniom parkowym oraz okazałym, luksusowym willom Konstancin ściąga i ściągał śmietankę artystyczną, dziennikarską i biznesową. Kiedyś mieszkał tutaj Stefan Żeromski, teraz spacerując cichymi uliczkami można spotkać Marylę Rodowicz, Zbigniewa Zamachowskiego, Urszulę Dudziak, Edytę Górniak czy Tomasza Lisa.
Niestety, właściwie wszystkie posiadłości są ogrodzone wysokim murem lub ogrodzeniem, są prywatnymi własnościami, dlatego nie można się zapoznać z ich wspaniałością. Ale dla ciekawego nic straconego. W Parku Zdrojowym jedna wielka willa została odrestaurowana i przerobiona na elegancką restaurację Park Cafe Konstancin, w której postanowiłam zjeść obiad. Ponieważ pogoda była doskonała, został mi przydzielony stolik na zewnątrz, na otwartej przestrzeni. Oczywiście jedzenie było wybitne, ale mnie ciągnęło do wnętrz! Nad kominkiem wisiało wielkie lustro optycznie powiększające i tak niemałą przestrzeń. Na ścianach wisiały obrazy w pięknych ramach niczym rodowe, historyczne arcydzieła. Do tej klasycznej przestrzeni dodano także rzeźby sztuki współczesnej. Jednak dla mnie najładniejszym miejscem wewnątrz willi był pokój z pięknym, drewnianym regałem z książkami i olbrzymimi kanapami. Pozazdrościłam w duchu gościom, którzy jako pierwsi zajęli ten urokliwy kącik.
Konstancin jako uzdrowisko
Ale skoro Konstancin Jeziorna to miejscowość uzdrowiskowa, wille to za mało. Lasy, lecznicze borowiny i malownicze tereny znad rzeki Wisły i Jeziorki ściągały i ściągają dziesiątki kuracjuszy. Ponadto od końca lat 70. działa tężnia o długości 40 metrów i wysokości 6 metrów. Takie tężnie można znaleźć w wielu miejscach w Polsce. Jej zadaniem jest rozpylanie drobinek zmineralizowanej wody, które sprzyjają leczeniu chorób układu oddechowego.
Władze miasta planują uwypuklić wątek turystyczny i krajoznawczy, tworząc tematyczne szlaki: filmowy, ornitologiczny, kajakowy czy architektoniczny. Czekam na nie z niecierpliwością, gdyż Konstancin-Jeziorna to miasteczko z charakterem!
To był dla mnie genialny dzień! W końcu pojechałam swoim wyczekanym i wymarzonym motocyklem do miejsca, o którym myślałam od bardzo dawna. Poza tym zapewniłam sobie pewną dawkę zdrowia. Nie tylko dzięki tężniom, świeżemu powietrzu z parków zdrojowych. Zabrałam ze sobą wodę Borjomi, o bardzo charakterystycznym, bogatym w minerały i wyróżniającym się smaku. Z wulkanicznych głębin Gruzji woda Borjomi pokonuje wiele kilometrów, zanim dotrze na powierzchnię ziemi, po drodze wzbogacając się o unikalne minerały. Jej walory doceniono już 1500 lat temu, kiedy po raz pierwszy zaczęto ją wydobywać! Wysoki stopień mineralizacji wody Borjomi sprawił, że kwalifikuje się ją jako wodę leczniczą, którą można pić bez ograniczeń.