fbpx Skip to main content

Każde dziecko w szkole uczy się, że twórcą lampy naftowej jest Ignacy Łukasiewicz. Naukowiec przybył z Lwowa z Gorlic, aby rozwijać swój wynalazek i dać impuls pierwszemu przemysłowi naftowemu na świecie. Nie bez powodu hasłem promocyjnym miasta jest “Gorlice – miasto światła”. Ale czy tylko postać wynalazcy przyciąga w te rejony?

Ignacy Łukasiewicz - twórca lampy naftowej

Co prawda, Ignacy Łukasiewicz nie urodził się w Gorlicach, ale to właśnie w tym mieście miały miejsce najowocniejsze prace nad tzw. olejem skalnym.

Po zakończeniu z doskonałymi wynikami studiów farmaceutycznych w Krakowie, Łukasiewicz przeniósł się do Lwowa i pracował w aptece. Na zlecenie swojego szefa zaczął badania nad próbami destylacji tzw. oleju skalnego, wykorzystywanego do tej pory m.in w gospodarstwach jako smar oraz lekarstwo dla bydła. Wynalazca wpadł na pomysł, aby zamienić olej w lampie na nowy produkt – ropę naftową. W praktyce po raz pierwszy wykorzystano ową lampę podczas operacji w jednym z lwowskich szpitali*. Ten moment uznaje się za symboliczny początek przemysłu naftowego.

*CIEKAWOSTKA: Lampa doskonale się sprawdziła i po operacji szpital zamówił 500 kg ropy do dalszego użytku.

Łukasiewicz przyjeżdża do Gorlic

pierwsza na świecie uliczna lapa naftowa Gorlice

Z powodu licznych pożarów i eksplozji spowodowanymi przez doświadczenia Łukasiewicz stracił pracę i zatrudnił się w aptece Jana Tomasiewicza celem kontynuowania badań w Gorlicach. Wybór miejscowości nie był przypadkowy – od dawna wydobywano tutaj surowiec. Rozpoczyna współpracę z właścicielami terenów roponośnych, zakłada pierwsze kopalnie a z czasem rafinerię**. Stawia także pierwszą na świecie uliczną lampę naftową u zbiegu ulicy Kościuszki i Węgierskiej (jej kopia stoi w tym samymi miejscu do dzisiaj oświetlając kapliczkę z Jezusem Frasobliwym). To tutaj, w Gorlicach miał swój początek światowy przemysł naftowy! Cel, jaki postawił sobie Łukasiewicz to stworzenie lampy coraz tańszej i dostępnej dla biedniejszych ludzi.

**CIEKAWOSTKA: Werbowani do kopalni miejscowi pracowali w bardzo trudnych warunkach. Przekonywano ich do dobrych zarobków w karczmach, gdy byli pod wpływem alkoholu. Szybko podejmowali decyzję i jeszcze tego samego wieczoru ruszali w świat do prac wiertniczych. Do rodzin odzywali się dopiero po kilku tygodniach lub miesiącach. Do dzisiaj opowiada się historię dziadków i pradziadków z Sękowej czy Gorlic, którzy w ten sposób tworzyli swoje majątki.

Pamiątki przemysłu naftowego w Gorlicach i okolicach

Jak wspominają mieszkańcy miasta, historia przemysłu naftowego ściąga ludzi z różnych stron świata. Do Muzeum Regionalnego PTTK im. Ignacego Łukasiewicza docierają goście nie tylko z Polski i krajów sąsiadujących, ale także z Zatoki Perskiej i studenci światowych uniwersytetów zgłębiających temat nafty. Można tam znaleźć eksponaty bezpośrednio związane z pracą wynalazcy. Jest także potężna ekspozycja dotycząca bitwy pod Gorlicami, która miała znaczący wpływ na historię i przebieg I wojny światowej (warto poprosić o przewodnika podczas zwiedzania o więcej informacji na ten temat).

Innym miejscem ściśle związanym z przemysłem naftowym w regionie jest Skansen Przemysłu Naftowego “Magdalena”. Odtworzono tutaj krok po kroku historię przemysłu naftowego, od wylewów oleju skalnego, przez prymitywne kopalnie i nowocześniejsze urządzenia do przedstawienia efektu finalnego. Na ekspozycji w pomieszczeniu muzealnym zostały wystawione oleje i ropa pochodząca z różnych ujęć, prezentując ich różnorodną jakość: kolor czy gęstość. Są także liczne wzory pierwszych lamp: małe, duże, klasyczne i bardziej fikuśne.

Warto też udać się do PUSTEGO LASU w Siarach, gdzie znajdują się najprawdopodobniej najstarsze na świecie szyby naftowe datowane na XVI lub XVII wiek. W pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że niczym się nie różni od tych w innych częściach Polski, kolejne przyjemne miejsce na długie spacery. Jednak gdy przyjrzysz się bliżej, nie umkną uwadze  bajorka wypełnione ciemną substancją – to nieoczyszczona ropa, której zasoby w okolicy są wyczerpane w 95%.

Chcący zgłębić temat na pewno odwiedzą inne kopalnie w regionie funkcjonujące za czasów Łukasiewicza i późniejsze, jak np. Bóbrka, Sękowa, Siary, Lipinki, Kobylanka i wiele innych

Co warto zobaczyć w Gorlicach i okolicach?

Gorlice i okolice na pewno nie są nudne! Przyjeżdżając na weekend można w całości wypełnić czas różnymi atrakcjami. Oto kilka z nich!

Pozostańmy jeszcze na chwilę przy Łukasiewiczu. Na rynku w Gorlicach stoi ławeczka z postacią wynalazcy trzymającą u boku swoją lampę naftową. Można przysiąść obok i z widokiem na rynek poklepać po ramieniu autora genialnego wynalazku. Z resztą rynek w Gorlicach równie pięknie wygląda z wieży ratusza.

Ławeczka Łukasiewicza w Gorlicach

Ignacy Łukasiewicz stał się także motywem przewodnim ESCAPE ROOMU. Uczestnicy zabawy w zamkniętym pomieszczeniu mają za zadanie wykraść tajemnicę naukowca. Do rozwiązania jest kilkanaście zagadek związanych z postacią,jego życiorysem i działalnością. Trzeba nawet wykonać pewien eksperyment!

„W stronę światła. Dzień i noc z Łukasiewiczem” jest wydarzeniem, podczas którego miałam okazję zobaczyć m.in. pokazy fire show. Tegoroczny festiwal połączono z obchodami 165-lecia zapalenia pierwszej w lampy naftowej, skonstruowanej przez Ignacego Łukasiewicza, a uświetniły go wieczorne pokazy teatrów ognia m.in. z Węgier, Słowacji czy Gorlic.

Pamiątki

Kto mnie zna wie, że z podróży nie przywożę już korzołapów ani durnostojek. Staram się zabrać do domu lokalne smaki oraz użytkowe rękodzieło. A okolice Gorlic mają się czym pochwalić.

W miejscowości Wołowiec mieszka pani Anna Dobrowolska specjalizującą się w tworzeniu tradycyjnej biżuterii łemkowskiej – krywulek. Są to naszyjniki przypominające kołnierzyki wykonane z kolorowych, szklanych, drobniutkich koralików. Przygotowanie jednej krywulki  w zależności od jej rozbudowania to nawet 140 godzin pracy. Swoim wzornictwem nawiązują do haftów.

Tradycyjnie noszą je kobiety niezależnie od wieku do codziennych strojów, ale w szczególności na specjalne okazje i święta. Majętne kobiety lubią zakładać jednocześnie kilka takich naszyjników.

łemkowskie krywulki
Anna krywulki

Panie oprócz biżuterii zachwycą się ręcznie wykonanym czarnym mydłem borowiną z Gorlic. Borowina, nazywana “czarnym złotem”, jest nieoczyszczoną ziemią organiczną pełną mikro- i makroelementów. Czarne mydło posiada wiele właściwości odżywczych i regeneracyjnych.

Z podróży uwielbiam przywozić również smaki. W Pałacu w Sirach przy recepcji znajdowała się ogromna szafa z miejscowymi przetworami z owoców i warzyw. Kolejną propozycją są miody z dodatkiem naturalnych przecierów owocowych. W mojej kuchni w zimowe wieczory będzie królował jeden z nich z dodatkiem czarnej porzeczki.

“Gdy w górach już jesień, a opadające z drzew liście zaczynają szeleścić pod nogami, znak, że pora na rydze! Pakuj koszyk i nie przegap najbardziej rudego wydarzenia w Polsce!” – takim hasło zaprasza na Święto Rydza. Podczas wydarzenie znajdą się atrakcje nie tylko dla dzieci ale i dorosłych. W tym roku można było uczestniczyć w pokazach kulinarnych najlepszych szefów kuchni w Polsce, wystawach, warsztatach a także koncertach. Więcej informacji znajdziesz TUTAJ.

Propozycja noclegu - U Schabińskiej - Pałac w Siarach

Podczas weekendu w Gorlicach miałam możliwość odpocząć w  Pałacu w Siarach – U Schabińskiej. Po długim czasie został ponownie otwarty dla turystów. Ponadto po raz pierwszy działa jako hotel, gdzie udostępniono pokoje dla przyjezdnych.

Ten dworek usytuowany jest na obrzeżach miasta w rozłożystym parku, który może się pochwalić sześćdziesięcioma rzeźbami Piotra Wójtowicza. Są ustawione w różnych częściach parku. Można sobie zrobić autorski spacer szlakiem tych białych figur. A warto, bo nie bez powodu artystę nazywano lwowskim Fidiaszem.

Do dyspozycji miałam prosty pokój z łazienką. W mojej ocenie największym atutem Pałacu (nie zapominając oczywiście o wspomnianym wcześniej parku!) jest drewniane, stare wyposażenie jak olbrzymie rzeźbione szafy czy masywne schody. Tworzą one ciekawy dworski klimat.

O poranku w jednym z pokoi na parterze serwowano śniadanie: sery, pasty hummus, twarożki, warzywa i owoce, różnorakie pieczywo oraz na zamówienie przygotowywane na świeżo dania na ciepło. Amatorzy kawy znajdą również coś na dobry początek dnia: czeka ekspres na kapsułki.

Źródło: booking.com

Jak dojechać do Gorlic?

Jeśli nie masz samochodu, najłatwiej dotrzeć autobusem z Krakowa. Jest też bezpośredni autobus z Warszawy. Poniżej znajdziesz przykładowe oferty przewoźników:

Chcący zgłębić temat na pewno odwiedzą inne kopalnie w regionie funkcjonujące za czasów Łukasiewicza i późniejsze, jak np. Bóbrka.

Tekst powstał przy współpracy:

Zapisz się do NEWSLETTERA. Jesteś tutaj nieprzypadkowo! Myślę, że możesz znaleźć tutaj jeszcze więcej ciekawych treści. Dla subskrybentów przewidziałam unikatowe materiały 🙂

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Leave a Reply