Andy. Pofałdowane góry ciągnące się wzdłuż zachodnich krańców Ameryki Południowej, bardzo często o sobie przypominają. Tutaj bowiem stykają się dwie ogromne płyty tektoniczne: płyta południowoamerykańska i płyta Nazca. W wyniku ich permanentnych ruchów, a dokładniej wchodzenie jedna pod drugą wypiętrzając Andy, dochodzi do licznych trzęsień ziemi oraz erupcji wielu różnych wulkanów, czego konsekwencje są odczuwane przez mieszkańców między innymi w Chile.
Moim opiekunem po Wyżynie Centralnej był polski architekt, który z miłości do kobiety osiedlił się w Santiago. Charakterystyka obszaru, na którym przyszło mu zamieszkać i na nowo rozpocząć życie, stała się tematem przewodnim wielu naszych dyskusji.
Zgłębiając temat budownictwa bardzo szybko zorientowaliśmy się, że niezależnie od tego, gdzie postanowilibyśmy postawić dom, nieodłącznym elementem naszej codzienności będą mniejsze lub większe trzęsienia ziemi. Geolodzy i sejsmolodzy codziennie mają pełne ręce roboty. Bezustannie badają i próbują przewidzieć aktywność ziemi, by jak najszybciej zabezpieczyć mieszkańców terenów zagrożonych. Z doświadczenia i własnej historii wiedzą bowiem, że niejednokrotnie miasta w wyniku kataklizmu były równane z ziemią, pochłaniając wiele istnień ludzkich.
Jednak aby móc maksymalnie zabezpieczyć nieruchomości, władze przedsięwzięły pewne uregulowania architektoniczne i prawne. Mówiąc o tych pierwszych inne kraje o podobnych problemach mogłyby się uczyć od Chile. Wiele nowoczesnych budynków, w tym w tej chwili najwyższy w Ameryce Południowej w Santiago o wysokości ok 300m posiada u swoich podstaw ruchome mechanizmy, które w przypadku trzęsienia ziemi, stabilizują budynek w pionie, uniemożliwiając jego zawalenie. I rzeczywiście. Takie pionierskie rozwiązania ściągają całe rzesze studentów, architektów i konstruktorów. Ale to nie wszystko!
Rząd zadbał o to, aby firmy budowlane tworzyły solidnie i trwale. O co chodzi? Każdy właściciel nieruchomości w momencie odbioru budynku od firmy budowlanej otrzymuje certyfikat. Zawiera on sformułowania oraz gwarancje mówiące o tym, iż w momencie trzęsienia ziemi lub tsunami (które często towarzyszą trzęsieniom) budynek zostanie zniszczony, firma jest zobowiązana zapewnić lokum zastępcze oraz odbudować na własny rachunek! Dzięki takiemu zapisowi nikomu na rękę nie jest odstawienie fuszerki z obawy przed kosztami, które mogą się pojawić w wyniku kataklizmu.
Architektura w Chile jest w ogóle ciekawa sama w sobie. Zupełnie nie przypomina gigantycznych miast Zachodu, dzięki czemu spacery wieloma skwerami oraz poznawanie miejscowych lokali, gdzie wieczorem gra muzyka, to prawdziwa przyjemność! Ale o tym za chwilę…