fbpx Skip to main content

Lot z Aksum do Addis Ababy. Z rejonu Tigraj, gdzie swoje początki miało państwo akumskie do stolicy Etiopii – centrum polityczne, ekonomiczne, kulturalne kraju, a nawet siedziba Organizacji Jedności Afryki.

Góry Siemen wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, Lalibela ze swoimi owianymi legendą wykutymi w skale kościołami, Gonder ze swoim Camelotem z XVIIw. wybudowanym przez króla Fasila. Ale to nie wszystko…

Luty. Susza doskwiera, żniwa się skończyły. Bazary obfitują w tef (główny składnik znakomitego, lokalnego zakwaszonego placka injera), pszenicę i sorgo. W nosie kręci suszona papryka, czosnek i cebula, prezentowane w malutkich piramidkach. Wszystko to jest składnikiem piekielnie ostrej pasty przyprawowej – berberi. A pola czekają na deszcz, by móc ponownie obrodzić swoim ciężko pracującym właścicielom.

Cierpliwe małe poletka, w kolorach brązu, żółci, pomarańczy, złota, zieleni, skromnej wielkości. Z lotu ptaka wyglądają jak gigantyczna układanka, której logiki nie sposób odgadnąć. Gdzie nie gdzie widać małe plami. To chyba domeczek z małym przybytkiem dla zwierząt. A wszystko obleczone dookoła zieloną wstęgą z drzew. Układanka roztacza się po horyzont nizin, wyżyn i spłaszczonych szczytów gór, które to Kapuściński przyrównał w „Hebanie” do lądowisk dla samolotów.

Ale mój samolot tam nie wyląduje. Wybrał układankę z niskich domków pokrytych blachą falistą w otoczeniu gór, z nielicznymi strzelistymi hotelami i biurowcami, oddzielonymi od siebie zatłoczonymi ulicami, stolicę Etiopii Addis Ababę.

image

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Leave a Reply