fbpx Skip to main content

W drodze do Wodospadu Nilu Błękitnego zwyczajnym jest bycie oblężonym przez gromadkę małych i dużych sprzedawców, próbujących wcisnąć różne drobiazgi przechodzącym spokojnie turystom: szaliki z bawełny, fleciki z bambusa, bransoletki i naszyjniki z drewna i plastiku czy po prostu kawałek trzciny cukrowej do podgryzania. Bycie zdecydowanym i asertywnym ale kulturalnym jest jednym ze skuteczniejszych sposobów na pozbycie się niechcianego towarzysza. Z tą zasadą zapoznałam swoich podopiecznych.

Wodospad Nilu Błękitnego
Do wodospadu podeszlismy nadzwyczaj blisko. Zdajac sobie sprawę z wybudowanej na Nilu Błękitnym tamy i elektrowni wodnej, wiedziałam, że widok nie będzie tak imponujący jak przed laty. Wybierając się do Etiopii w porze deszczowej ma się największe szanse na zobaczenie tego jednego z cudów natury w wersji najbardziej okazałej. Tego dnia wodospad dawał z siebie pewnie jakieś 40%. Jednak siadając na kamieniach w pobliżu katarakty można poczuć bryzę (nie bez powodu Etiopczycy nazywają go Dymiącą Wodą). Mój spokój i kontemplacja nie trwały jednak zbyt długo.
– Kup ode mnie naszyjnik.
– Nie, dziękuję.
– Proszę, ten naszyjnik jest jest bardzo ładny. Dam ci dobrą cenę. Cheap price.
– Nie, dziękuję.
– Proszę, marzę o podróży do Europy, tam chce zamieszkać
Nie jestem specjalnie zwolenniczką moralizowania, ale postanowiłam wdać się w pogawędkę i pociągnąć temat.
– Zatem uważasz – podpuszczając go trochę, ale wiedząc, że nie jestem bardzo daleko od prawdy – iż Europa jest rajem na Ziemi?
– Tak! – odpowiedział bez zająknięcia – macie pracę, pieniądze, samochody, domy, ładne ubrania. Przecież widzę to tutaj.
– Jeśli uważasz, że jest tak w każdym przypadku to się bardzo mylisz – postanowiłam rozpocząć merytoryczną dyskusję.
Spróbowałam objaśnić mu nasze realia.
– Owszem, w porównaniu z Etiopią, nasze średnie zarobki mogą być dla was niewyobrażalnym majątkiem. Ale jest to niewiele jeśli weźmiemy pod uwagę koszty utrzymania w Europie. Bardzo wiele młodych osób ze znakomitym wykształceniem po renomowanych uczelniach ma problemy ze znalezieniem pracy i przez długi czas musi liczyć na pomoc swoich rodziców. Zatem gdybyś przyjechał do Polski, co mógłbyś jej zaoferować jako pracownik?
– Mógłbym ochraniać sklep.
– W dużych galeriach handlowych pewnie by Ci się udało, z tym że w skali kraju jest ich stosunkowo niewiele. A mniejsze sklepiki nie potrzebują takich usług. Co jeszcze mógłbyś robić?
– Mógłbym być pucybutem – stwierdził bez zająknięcia.
– Taki zawód w Europie raczej nie istnieje. Ludzie sami dbają o wygląd swojego obuwia. No dobra, ale mógłbyś być pionierem lub jednym z tych nielicznych. Powiedzmy, że za jedna wyczyszczoną parę butów dostaniesz 10 zl. Policz, ile takich par butów musiałbyś wypolerować, żeby móc się utrzymać w mieście. Myślę, że przynajmniej 200. Ale mogę się też z Tobą założyć, że nie znajdziesz nawet setki zainteresowanych. Zatem co jeszcze mógłbyś zaoferować?
– Chyba to tyle… – opuścił wzrok.
– Uwierz mi, że tutaj Twoje życie może być trochę łatwiejsze. Dobra podstawowe są tańsze. Mieszkasz w miejscu, gdzie masz kontakt z turystą i na nim możesz zarobić. Jadąc do Europy musisz być przygotowany na wysokie koszty a tym samym mieć przygotowany w zapasie potężny budżet, kilka tysięcy euro na czas, kiedy tej pracy jeszcze mieć nie będziesz. Pomyśl, jaki biznes mógłbyś założyć, bo w Europie w zasadzie żaden….
Rozmowa jeszcze trochę trwała. Chłopak był rozczarowany moim opisem jego wyimagowanego raju. Na jego twarzy i oczach malowało się głębokie zastanowienie.
– Nawet jeśli życie w Etiopii jest tańsze to i tak jest nam wszystkim ciężko na co dzień. Zatem kup coś ode mnie.
– Ok, ale lepiej zasuwaj rozmawiać z innymi turystami. Może ich przekonasz.
– Racja. Miłego dnia.

Szpilki w plecaku

Author Szpilki w plecaku

More posts by Szpilki w plecaku

Leave a Reply